Listopad

Wydarzenie od: 2015-11-01Wydarzenie do: 2015-12-01

Strzygonie, płanetniki, dziwożony ...

Pierwsi mieszkańcy Podhala dopatrywali się istnienia ukrytej rzeczywistości w otaczającym ich świecie, zjawiskach pogodowych, w rozwoju zdarzeń. Z obserwacji natury wzięły się lokalne zwyczaje, przesądy, obrzędy i ceremonie.
Skomplikowane zwyczaje ludowe, wymyślne dziwaczne obrzędy kulturowe są echem czasów kiedy to złe czaiło się po "zdekłych" miejscach, a czarne duchy gazdowały na halach w szałasach. Tajemniczy świat gór - legend, będący uosobieniem groźnej tatrzańskiej przyrody - burzy, wichrów halnych, zamieci - przetrwał w pieśniach ludowych, opowieściach, "bajaniach".

Najsłynniejszym bardem Podhala był Jan Sabała Krzeptowski - pieśniarz, gawędziarz. Ożywały w Sabałowych bajaniach czasy gdy po górach snuły się upiory, strzygonie, płanetniki. Dziwożonki i boginki tumaniły zabłąkanych wędrowców .

Dziś na pamiątkę Homera Tatr, tak go nazywali Eliasz - Radzikowski, Witkiewicz, u zbiegu ulic Zamojskiego i Chałubińskiego zakopiańczycy postawili pomnik - siedzi Sabała na głazie, tylko na chwilę przerwał grać, złóbcoki wsparł na kolanie, spogląda w dal, na "góralskie dziedziny"...


W długie listopadowe wieczory, gdy mgła siedzi na reglach, dymi pomiędzy smrekami, za oknami słychać wycie halnego wiatru, powraca daleka nuta, błąka się po izbie w gawędach, żywa do dziś:

"Ej! - Śleboda, Śleboda
Na wysokiej grani -
Ej! Jo za buckiem cysorz,
Tyś cysarska pani...!"

W krainie wierchów, jezior i strumieni wiele się zmieniło. A jednak Tatry pierwotne, groźne, tajemnicze, jak i czasy Jaśka Sabały, powracają w gawędach, świat baśni dzwięczy nadal w góralskiej muzyce.

 

Miniatura ukazujšca anioły obracajšce sfery wszechœwiata (XIV w.)
 
Miniatura ukazująca anioły obracające sfery wszechświata (XVI w.)
 
 
 Schemat struktury wszechœwiata. Francuski manuskrypt z XIII w.
 
 
Przedstawienie schematu ludzkiego ciała na partie podatne na różne wpływy astralne. Istnieje wiele wersji tego schematu; ten wczesny XVI-wieczny drzeworyt był odbijany i masowo rozpowszechniany.
 
 
 Wczesnośœredniowieczne przedstawienie znaków zodiaku, nawiązujące do wzorów antycznych; centralną postacią jest Chrystus lub Apollo. W kręgu od góry w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara widnieją znaki: Wodnik, Ryby, Baran, Byk, BliźŸnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec i Koziorożec. W narożnikach umieszczono personifikacje czterech pór roku.
 
 
NOC WRÓŻB

Jest jedna noc w listopadzie wyjątkowa - noc wróżb wypadająca w Andrzeja Apostoła - kiedy podobno można uchylić rąbka przyszłości.
Człowiek nie zna swojego przyszłego losu, jednak ludzkość nigdy nie chciała zaakceptować tej prawdy. Od zarania dziejów człowiek próbował zgłębić tajemnice przyszłości, raz po raz wybierał się w podróż w nieznane, by zbadać mroczne dziedziny czasu, który nadejdzie.

W Andrzejki - jak tradycja mówi, można uciec od nadmiernego racjonalizmu zwracajac się do świata zjawisk, uchylić rąbka przyszłości. Jest wiele obrzędów mających w tym pomóc, ale nadal najbardziej rozpowszechnioną wróżbą jest lanie wosku - przelewanie wosku przez ucho od klucza i odgadywanie losu z kształtu cienia. Dużym powodzeniem cieszą się wróżby z klusek nadziewanych kartkami z imieniem ukochanego, z ciastek pieczonych specjalnie na tą okazję i karmienie nimi domowych zwierząt; wróżba z butów - której osoby but pierwszy przekroczy próg, ta pierwsza wyjdzie za mąż lub się ożeni.
Naturalnie nie można pominąć wróżb z fusów, tarota, w którym zapisane są, jak utrzymują jego zwolennicy, losy ludzkie; czy interpretacji przyszłości z licznych linii i wzgórków na dłoni - chiromancji.

Jest wiele intrygujących sposobów odgadywania przyszłości a noc 29 listopada szczególnie, jak powiada tradycja, "wróżbom sprzyja".

    • Jurek T.

      Ach te stare czasy, dobrze było i pracować tam i być. Pozdrawiam całą ekipę.

    • Anna N.

      Hej, bylismy w 5 osób w czerwcu 2017, mam nadzieję, że jeszcze tutaj wrócę. ..Urzekła mnie miła obsługa na recepcji, z niczym nie robili problemu, wręcz przeciwnie, mega pozytywne nastawienie na gości .
      W piwnicach salki gdzie można spędzić czas w razie niepogody . Zapytałam czy mogą przyjść znajomi spoza obiektu i mile mnie pani zaskoczyła odpowiedzią. Fajnie spędzony czas. Polecam

    • Agnieszka

      Spędziliśmy w Zakopanem tydzień w grudniu 2017r. i gościliśmy w Willi Orla, wcześniej oczywiście czytałam opinie i teraz mogę potwierdzić, że panie w recepcji są przesympatyczne i we wszystkim służą radą i pomocą, w pokoju czyściutko, nasze łóżko było bardzo wygodne, a gorący prysznic po całym dniu spędzonym na dworze był bardzo mile przez nas widziany. Dla nikogo z pracowników nie był też problemem fakt, że nie opuściliśmy pokoju o wskazanej godzinie, przeciwnie pani zaproponowały nam, że skoro mamy później autobus możemy zostać i spokojnie zaczekać w pokoju. Dodatkowo super lokalizacja. Polecamy:)

  • Co tam panocku?
Do góry