Styczeń

Wydarzenie od: 2014-12-31Wydarzenie do: 2015-02-01

Zapusty, Mięsopust, Karnawał

 

Od Godów do Wstępnej Środy trwało na Podhalu "wesołe życie" - czas prucków, posiadów i innych zabaw - okres ten nosił miano zapusty, lub mięsopust . Był to czas, gdy nie obowiązywały żadne zakazy odnoszące się do jedzenia. Wówczas to pito i jedzono ponad zwykłą miarę, ludzie spotykali się aby posiedzieć, pogadać, pośpiewać. Po domach, wiejskich karczmach rozbrzmiewały dźwięki kapeli góralskiej i wesołe, żartobliwe, często sprośne czterowierszowe przyśpiewki. W takt muzyki wirowała para tonecników (zazwyczaj w metrum 2/4), taniec rozpoczyna tzw. nuta ozwodna, kończyła natomiast tzw. nuta zielona. Dźwięki basów, gęślików słychać było aż do świtu...

W polskiej tradycji mieszczańskiej i szlacheckiej okres między Nowym Rokiem, a Wielkim Postem określano Karnawałem.
Zródło tego określenia znajdujemy w łacińskiej nazwie łodzi na kołach "carrus navalis", na której bóg Dionizos przemierzał podczas wiosennych świąt ulice Rzymu, a towarzyszył mu wtedy pochód satyrów. Symbolikę nazwy karnawał Juan Eduardo Cirlot łączy z tymczasowym powrotem do prachaosu, aby nie ulec presji systemu, z "wywróceniem świata do góry nogami".

KARNAWAŁ Z RÓŻNYCH STRON:

 

USA                                                                WENECJA

   

MEKSYK                                                         WYSPY KANARYJSKIE

   

WILLA "ORLA"

 Karnawał to okres wielkich balów i szalonych hulanek. Opisy balów można znaleźć w wielu pozycjach literackich, były one nieodłączną częścią polskiego kalendarium rocznego.

Tak wspomina okres karnawału Wacław Lednicki w "Pamiętnikach" tom III :
"...Obcy czytelnik zdziwiłby się pewno, gdyby się dowiedział, że te bale, które trwały nieraz do siódmej czy ósmej rano, następowały prawie co wieczór, jeden po drugim; pamiętam, że sam w czasie karnawału 1911 i potem 1913 roku tańczyłem nie mniej niż na jakichś dwudziestu kilku balach w każdym z tych karnawałów. Dochodziliśmy w tym szale do tego, że gdy, rzadko zresztą, następowała jednowieczorowa przerwa, czuliśmy się nieswojo i nie wiedzieliśmy co ze sobą robić."

Odbywały się też naturalnie bale maskowe. Mieszczanie i szlachta gustowali w "maszkarach", czyli w zakładaniu masek. Potocki pisał:

Od poganów zaczęty, dziś trwa zwyczaj stary,
na święta bachusowe ubierać maszkary.

 

Maski były rozmaite: "panieńskie", "białogłowskie", "babskie"; niektóre z nich zdobiły brody i zawiesiste wąsy, nie brakowało też masek bardzo nieraz oryginalnych, np. murzyńskich. Czasem maski także sprowadzano z zagranicy. Maska, stylizowana twarz ludzka lub głowa zwierzęcia, wykonana z drewna lub tworzywa, używana od pradziejów w obrzędowości i magii.

Ponadto odbywało się wiele specjalnych zabaw i naturalnie osławione kuligi.
Mimo że kulig był typową zabawą szlachecką, brali w niej także udział: czeladź, muzykanci, śpiewacy.
Bale, biesiady nasilały się szczególnie w ostatnim tygodniu przed ostatkami, by w ogólnej zabawie pożegnać ten szczególny czas. Wreszcie następował ostatni tydzień hulanek. W polskiej tradycji dość powszechnie zaznaczano w nim czwartek zwany tłustym. Wyprawiano wówczas zabawy i smażono specjalne ciasta. Potem czekały już tylko rozbawionych zapustami wtorkowe godziny, zwane ostatkami. Karnawał kończy się o północy we wtorek poprzedzający Środę Popielcową, która rozpoczynała 40-dniowy okres Wielkiego Postu.


Karnawał nadal cieszy się niesłabnącą popularnością, jest obchodzony w wielu krajach, pod różną szerokością geograficzną. Zawsze towarzyszą mu zabawy, bajeczne parady, uliczne bale, wielodniowe fiesty; jednak dziedzictwo wielowiekowych tradycji decyduje, że w każdym kraju ma lokalny, specyficzny charakter.

    • Małgorzata M

      Bardzo fajne miejsce miła sympatyczna obsługa smaczne śniadania i dżemy własnej produkcji.
      Na pewno jeszcze tam wrócę.

    • Andrzej O.

      “Miły Pobyt”

      Bardzo dobry obiekt, czysty, miła obsługa. Pokoje dobrze wyposażone. Super śniadania. Obiekt położony blisko centrum. Dla dzieci przygotowany jest kącik zabaw bezpłatna wypożyczalnia sanek oraz biblioteka. Cena za nocleg do zaakceptowania.

    • Agnieszka

      Spędziliśmy w Zakopanem tydzień w grudniu 2017r. i gościliśmy w Willi Orla, wcześniej oczywiście czytałam opinie i teraz mogę potwierdzić, że panie w recepcji są przesympatyczne i we wszystkim służą radą i pomocą, w pokoju czyściutko, nasze łóżko było bardzo wygodne, a gorący prysznic po całym dniu spędzonym na dworze był bardzo mile przez nas widziany. Dla nikogo z pracowników nie był też problemem fakt, że nie opuściliśmy pokoju o wskazanej godzinie, przeciwnie pani zaproponowały nam, że skoro mamy później autobus możemy zostać i spokojnie zaczekać w pokoju. Dodatkowo super lokalizacja. Polecamy:)

  • Co tam panocku?
Do góry